Pijany kierowca zaszył się w szopie. Zdradziły go ślady na śniegu
Kierowca osobowego bmw przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. Jednak na sygnał do zatrzymania się, dodał gazu i zaczął uciekać. Nie mogąc zgubić pościgu wjechał na teren przypadkowej posesji i wybiegł z auta. Ślady na śniegu doprowadziły policjantów do szopy. Mężczyzna zaszył się pod warstwą materiałów izolacyjnych.
We wtorkowe południe policjanci ruchu drogowego przeprowadzali kontrole prędkości w miejscowości Kolonowskie. To właśnie tam zauważyli kierowcę, który przekroczył prędkość w obszarze zabudowanym. Policjanci natychmiast dali kierowcy sygnał do zatrzymania pojazdu. Kierujący bmw nie zastosował się jednak do wydanego polecenia i zaczął uciekać.
Policjanci rozpoczęli pościg. W pewnym momencie uciekinier skręcił w jedną z przypadkowych posesji znajdujących się przy drodze. Na podwórku policjanci zastali już tylko pusty samochód. Ślady odbitych butów na śniegu wskazywały jednak, że ścigany kierowca ukrył się w budynku gospodarczym. Policjanci dokładnie sprawdzili to miejsce. Okazało się, że mężczyzna zaszył się pod warstwą materiałów izolacyjnych.
Powód ucieczki kierowcy przed kontrolą szybko wyszedł na jaw. Wynik badania wskazał 2 promile alkoholu w jego organizmie. 48-latek odpowie zatem nie tylko za przekroczenie prędkości, ale również za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Grozi mu 3-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz kara pozbawienia wolności do lat 5.