Pijany kierowca zabił 17-latkę. Jest oskarżony o zabójstwo

Prokuratura zakończyła śledztwo przeciwko 45–letniemu kierowcy Audi, biorącemu udział w wypadku, do którego doszło 30 maja ubiegłego roku w Łodzi. W wyniku zdarzenia śmierć poniosła 17–letnia pasażerka Fiata,  a 3 innych pasażerów, w tym dwoje dzieci, doznało obrażeń ciała. Mężczyzna oskarżony został m.in. o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Zdarzenie rozegrało się około godziny 19 na ruchliwym skrzyżowaniu ulic Al. Włókniarzy i Legionów w Łodzi. Jak wynika z zebranych dowodów, samochód Audi poruszał się znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. Z wyliczeń powołanego biegłego wynika, że wynosiła około 85 km/h.

W chwili zdarzenia kierowca był nietrzeźwy, a stężenie alkoholu w jego organizmie przekraczało 1 promil. Nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem. W samochodzie oprócz kierującego 45–latka podróżowała znajoma mu kobieta.

Po dojeździe do skrzyżowania, mimo palącej się dla jego kierunku czerwonej sygnalizacji świetlnej, rozpędzony kierowca wjechał na nie doprowadzając do zderzenia z prawidłowo poruszającym się Fiatem Brava. Samochodem tym oprócz kierowcy podróżowała trójka jego dzieci – dwie dziewczynki w wieku 7 i 17 lat oraz 13- letni chłopiec.

Siła uderzenia była tak duża, że Fiat odrzucony został na odległość kilkunastu metrów. Wszystkie dzieci z obrażeniami ciała trafiły do łódzkich szpitali. Najpoważniejszego urazu doznała najstarsza z dziewcząt. Niestety, jej życia nie udało się uratować. 16 czerwca 2020 roku zmarła. Do szpitala przewieziono także 24–letnią pasażerkę Audi. Ta jednak mimo doznanego urazu nie wyraziła zgody na hospitalizację.

Bezpośrednio po zdarzeniu na wniosek prokuratury sąd aresztował pod zarzutem spowodowania wypadku drogowego kierowcę Audi. Zebrane w sprawie dowody finalnie doprowadziły do znacznego zaostrzenia zarzutów. Mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem za dokonanie z zamiarem ewentualnym zabójstwa 17–latki, usiłowanie zabójstwa pozostałych osób podróżujących samochodami biorącymi udział w zdarzeniu oraz spowodowanie u nich obrażeń ciała. Kolejny zarzut dotyczy kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości.

W ocenie prokuratury są podstawy do przyjęcia, że oskarżony w rażący sposób naruszając umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wjeżdżając  w stanie nietrzeźwości, z nadmierną prędkością na ruchliwe skrzyżowanie, po którym prawidłowo poruszały się inne pojazdy, godził się z powstaniem skutków w postaci   śmierci.

W śledztwie podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów, stwierdził przy tym, że był przekonany, iż wjeżdża na skrzyżowanie na zielonym świetle. Poddano go badaniom sądowo–psychiatrycznym. Biegli nie dopatrzyli się podstaw do kwestionowania jego poczytalności. Był już wcześniej karany. Z uwagi na przyjętą kwalifikacje prawną zdarzenia można mówić o grożącej mu karze nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Źródło Prokuratura